Jeśli tak jak ja, namiętnie oglądacie wszelkie programy i potyczki kulinarne, to Dominika Wójciak, prawdopodobnie jest Wam znana.
To ona w zeszłym roku wygrała polską edycję programu "Masterchef". Pamiętam ją z programu i pamiętam jej ciekawe i pełne pasji potrawy, które tam prezentowała. Dlatego tym bardziej zrobiło mi się miło, gdy wydawnictwo Pascal, które wydało właśnie jej drugą książkę zaprosiło mnie do grona jej pierwszych recenzentów, zwłaszcza, że chodzi o bliski mi temat, czyli warzywa ☺
Jak sama autorka pisze we wstępie: "Myśl o książce z przepisami warzywnymi kiełkowała we mnie już od dłuższego czasu. Chciałam zebrać najlepsze pomysły na dania z buraków, marchewki i ziemniaków, by sięgać po gotowe receptury, kiedy nadejdzie sezon na każde z warzyw. Zapisywałam w swoim archiwum dopieszczone przepisy na kluski leniwe mojej mamy, do których zawsze dodaję ziemniaków, albo na bliskowschodnie bureki wypełnione po brzegi ziemniaczano-serowym farszem do pierogów ruskich, także autorstwa mojej mamy. Notowałam każde nowe zaskakująco smaczne połączenia buraków z owocami, by wracać do nich, kiedy już znudzą mi się kolejne eksperymenty. W ten sposób znalazłam swój ulubiony poranny krem buraczany z owocami leśnymi oraz prostą sałatkę z buraków i jeżyn".
Osobiście bardzo lubię, gdy książki kucharskie mają podział na pory roku lub składniki właśnie. Rozdzielanie przepisów według rodzaju dania też jest ok, ale dla osoby, która gotuje zgodnie z rytmem natury i porami roku łatwiej jest na bieżąco korzystać z książki jeśli też jest ona w taki sposób ułożona.
Cała książka Dominiki jest rewelacyjna. Gdy pierwszy raz ją wertowałam, miałam wrażenie jakby była specjalnie dla mnie napisana. Totalnie moje smaki i potrawy. A to co mi się w niej najbardziej podoba to to, że Dominika stworzyła bardzo nietuzinkowe i ciekawe dania z prostych, polskich i bardzo przystępnych składników, a w tym wypadku warzyw.
Powyżej bardzo ciekawa i nieznana dla mnie wcześniej pozycja, którą jak najszybciej chcę wypróbować. "Pone"- karaibski deser, rodzaj wilgotnego ciasta które Dominika wykonała z dyni, jest wegańskie, bez mąki i z bardzo fajnych składników ☺.
W książce znajdziemy pozycje zainspirowane podróżami, ale też takie bardziej swojskie.
Książka składa się z 11-stu rozdziałów, 10 z nich dotyczy 10 różnych warzyw a jedenasty opisuje jak przygotować poszczególne dodatki, potrzebne do wykonania potraw. W każdym rozdziale znajdziemy od 10 do 15 przepisów na dany produkt. A królujące w książce warzywa to rabarbar, botwinka i burak, bób, kapusta, ziemniak, marchewka, kalafior, cukinia, fasola i dynia. Książka jest w pełni wegetariańska, z wieloma pozycjami wegańskimi.
W wielu przepisach wegetariańskich znajdziemy wskazówki jakich zamienników użyć aby dostosować je do diety wegańskiej, ale w niektórych wystarczy po prostu niewegańskie produkty pominąć.
Są dania bardzo proste i takie bardziej skomplikowane, ale żadnych nie określiłabym jako trudne. To książka pełna przystępnych składników oraz przepisów. A wszystkie z nich, opatrzone są bardzo apetycznymi, dużymi zdjęciami autorstwa samej Dominiki, które kuszą niemiłosiernie ☺
To taka książka, którą przeglądając od razu myślisz: "ok, mam to, i to też, i to też mam... dobra, robię!" i zabierasz się za przygotowanie któregoś ze smakołyków.
wegetariańska/wegańska kanapka "Bhan Mi" z grillowanymi boczniakami i piklowaną kapustą |
To taka książka, którą przeglądając od razu myślisz: "ok, mam to, i to też, i to też mam... dobra, robię!" i zabierasz się za przygotowanie któregoś ze smakołyków.
I ja właśnie, gdy zobaczyłam karminowy krem i przeczytałam listę składników, od razu postanowiłam go zrobić. Musiałam tylko upiec buraki, bo resztę składników miałam pod ręką.
Jak pisze Dominika "O każdej porze roku z wyjątkiem lata, kiedy świeże owoce i warzywa są na wyciągnięcie ręki, w lodówce zawsze, ale to absolutnie zawsze mam pieczone buraki."
Bardzo mi się podoba taki zwyczaj, buraki uwielbiam w każdej postaci, a pieczone mają niezwykły, skondensowany smak i wyjątkową słodycz. Do tego w książce Dominiki jest od razu kilka propozycji na to jak wykorzystać te pieczone. Oprócz słodkiego kremu, który Wam dzisiaj prezentuję, jest przepis na ciasto na pierogi (za którego zrobienie dziś się zabieram ☺), po wegetariańską kanapkę BLT z pieczonym burakiem właśnie lub sałatkę z awokado, pomarańczą i liśćmi musztardowca. Brzmi smacznie prawda?
Krem zauroczył mnie swoim wyglądem i smakiem. Wyszedł słodki, ale nieprzesadnie, i czuć w nim ten fajny, lekko ziemisty aromat buraka. Całość jest niezwykle delikatna, świeża, owocowa i kremowa. W sam raz na lekkie śniadanie lub energetyczną przekąskę w ciągu dnia. I wbrew pozorom, choć danie to jest dosyć dietetyczne, to burak jest bardzo bogatym źródłem energii, jest takim trochę warzywnym dopalaczem ;) ładującym nasze siły witalne, dlatego porcja takiego pysznego kremu doda nam zapału podczas aktywnego dnia. Polecam
SKŁADNIKI (2 porcje):
- 1 duży upieczony w skórce burak *
- 1 szklanka owoców leśnych (u mnie zamrożona porzeczka w 3 kolorach, jagody i maliny)
- 1 pomarańcza
- 1 łyżeczka syropu daktylowego
- 4 łyżki naturalnego, niesłodzonego jogurtu sojowego
- 1 łyżka maku
- 1 łyżka niesolonych pistacji (u mnie pestki dyni)
* buraka szorujemy i zawijamy w folię, pieczemy 60-80 min. w 200° C ( z uwagi na długi czas pieczenia, najlepiej upiec kilka na raz, wtedy po upieczeniu, buraki zawinięte w folii, przechowujemy w lodówce do tygodnia i zużywamy do przygotowania kremu, lub innych dań, np. pierogów, kopytek, zup lub sałatek)
PRZYGOTOWANIE:
Ostudzonego buraka obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i wrzucamy do blendera. Dodajemy odfiletowaną pomarańczę lub sam sok z niej wyciśnięty, oraz pozostałe owoce (wcześniej odkładamy garść do dekoracji), dolewamy jogurt i syrop i miksujemy wszystko na gładko.
Rozlewamy do miseczek, przybieramy owocami i posypujemy makiem oraz pestkami dyni/pistacjami.
Smacznego ☺
Chciałabym mieć tę książkę, obok "Jadłonomii". Fajnie, że ktoś, kto nie jest wege, wydaje taką książkę, idealnie dla nas, wegetarian/wegan. :)
ReplyDeleteTak dokładnie :) kuchnia roślinna jest coraz bardziej ceniona i popularna, i to właśnie w głównej mierze dzięki Jadłonomii moim zdaniem :) a obie te książki są pięknie wydane i pełne fajnych przepisów, i na pewno warto je mieć na swojej półce
DeleteZapowiada się na super książkę. Nie mam zbyt wielu książek kucharskich na mojej półce, ale tą chyba chcę mieć :) Bardzo fajna recenzja. Dzięki :)
ReplyDeletePrzepiękne zdjęcia!
ReplyDeleteTen krem musi smakować świetnie! Nie pomyślałam o tym, żeby połączyć buraka z owocami w zupie.
ReplyDelete