GREEN PEA SOUP, MADE WITH FRESH GREEN PEA HULLS
Zupa z odpadów, można by rzec ;) Ale tak naprawdę łuski zielonego groszku są jadalne, o czym dowiedziałam się dopiero niedawno z facebooka Oli domowej, która jest jednym z moich guru, jeśli chodzi o dziką kuchnię i inne ciekawe, niepospolite opowieści kulinarne. I choć łupinki zielonego groszku nie są aż tak "dzikie" to zamiast je wyrzucać, zróbmy z nich zupę, jak radzi Ola :) i razem z nią teraz i ja ☺
Poza tym przepis idealnie przyda się, gdy np. planujecie zrobić groszkowe pesto, do którego wykonania potrzebne są 2 szklanki ziarenek, bo z tych wszystkich łusek, które mi po nich pozostały, przygotowałam właśnie tę zupę. Na blogu Oli, znajdziecie przepis, w którym najpierw z łupin wyciskany jest sok, a następnie na jego bazie powstaje pyszny, kremowy chłodnik. Ja swoją wersję przygotowałam bardziej tradycyjnie.
Łupiny groszku smakują tak samo dobrze jak świeży groszek, są równie słodkie, jednak są bardzo włókniste i nie da się ich dobrze pogryźć, można co najwyżej je sobie porzuć, wyssać z nich sok, a resztę wypluć. Dowodem na to, jak bardzo są twarde i wypełnione włóknami, jest fakt, że nawet Vitamix nie dał im rady. Po raz pierwszy mi czegoś nie zmiksował do końca. Ale wystarczyło wtedy jeszcze dodatkowo zupę przetrzeć przez sito, aby pozbyć się wszystkich niteczek i uzyskać gładką i kremową konsystencję.
Zupa wyszła smaczna, przypomina trochę groszek z puszki, jest słodkawa i gęsta. Zjadłam ją na zimno jako chłodnik, ale teraz kiedy się nagle ochłodziło podgrzałabym ją. Aby przełamać trochę jej słodycz dodałam do niej odrobinę cytrynowej oliwy. Świetnie będą tu także pasowały chrupiące, ziołowe grzanki.
I tak oto, powstało coś z niczego i na stole wylądował fajny, prostu obiad. Polecam.
SKŁADNIKI (2-4 porcje):
ZUPA:
- 5 dużych garści łupinek zielonego groszku
- 1 cebula
- 1/2 pęczka młodej włoszczyzny (10 cm pora, 1/2 selera, 1 marchew, 1 pietruszka)
- 3 młode ziemniaki
- 500 ml bulionu warzywnego
- 1 łyżka oleju
- sól i pieprz, do smaku
OLIWA CYTRYNOWA:
- 1 łyżeczka oliwy z oliwek extra virgin
- 1 łyżka soku z cytryny
PRZYGOTOWANIE:
Myjemy łupinki oraz włoszczyznę. Obieramy i siekamy cebulę, włoszczyznę oraz ziemniaki. Przygotowujemy resztę składników. Grzejemy olej w garnku. Wrzucamy cebulę i smażymy kilka minut, następnie dodajemy posiekanego pora i smażymy 2 minuty. Po tym czasie dodajemy resztę posiekanych warzyw wraz z łupinkami groszku, wlewamy bulion i doprowadzamy do wrzenia. całość gotujemy przez 20-30 minut, aż ziemniaki będą miękkie. Następnie miksujemy w blenderze, przecedzamy przez sitko, doprawiamy solą i pieprzem i serwujemy. Bezpośrednio przed spożyciem mieszamy oliwę z sokiem z cytryny i dodajemy do zupy. Podajemy na ciepło lub na zimno. Przechowujemy w lodówce do 3 dni.
Smacznego ☺
Soup made of waste, so to speak ;) But really, the hulls from fresh green peas are edible, which I learned only recently from Ola domowa's facebook, she is one of my guru when it comes to wild edibles and always share some interesting stories about wild plants and other things. And although the husks of green peas are not so "wild" instead of throw them away, let's make soup with them. On her blog you will find the recipe, in which she makes a juice out of them, and then use it as a base for a chilled pea soup. I have prepared my own version in a more traditional way.
The hulls taste as good as fresh peas, they are equally sweet, but they are very fibrous and it's hard to chew them well, you can just chew on them, suck the juice and then just spit them out. The proof of how much they are hard and filled with fiber, is the fact that even Vitamix did not blend them evenly. It's the first time it didn't blend somethng until smooth. But then I just strained the soup through a sieve to get a smooth texture.
The soup came out delicious, it tastes a bit like canned peas, it is sweetish and dense. I ate it cold as a chilled soup, but now when it suddenly got cold outside, I would heat it up. To make it a little bit interesting I added some lemon olive oil. But some crispy, herb croutons would work great here as well.
It's nice to create something out of nothing and get a nice, simple meal of it :)
INGREDIENTS (2-4 servings):
SOUP:
- 5 large handfuls of green pea hulls
- 1 onion
- 1 young carrot
- 1/2 small celeriac
- 1 parsley
- 3 new potatoes
- 500 ml vegetable stock
- 1 tbsp oil
- salt and pepper to taste
LEMON OLIVE OIL:
- 1 tsp extra virgin olive oil
- 1 tbsp freshly squeezed lemon juice
PREPARATION:
Wash the husks and the vegetables. Peel and chop the onion, potatoes and the rest of the vegetables. Prepare the remaining ingredients. Heat the oil in a saucepan. Add the onion and fry for few minutes, then add the chopped leek and fry for 2 minutes. After that, add the rest of the chopped vegetables with the pea hulls, add the broth and bring to a boil. Simmer it for 20-30 minutes, until the potatoes are tender. Then, mix it in a blender, strain through a sieve, season with salt and pepper and serve. Just before serving mix olive oil with lemon juice and add to soup. Serve warm or chilled. Store in the fridge for up to 3 days.
Enjoy ☺
WOW! Genialny pomysł :)
ReplyDeleteŚwietny przepis! Z chęcią bym go wypróbowała, ale wątpię, że mój blender sobie z tym poradzi. Myślisz, że dam rady zrobić tą zupę bardzo średnim blenderem?
ReplyDeleteŚwietny przepis! Z chęcią bym go wypróbowała, ale wątpię, że mój blender sobie z tym poradzi. Myślisz, że dam rady zrobić tą zupę bardzo średnim blenderem?
ReplyDeleteMyślę, że warto spróbować, łupinki miękną podczas gotowania, na pewno blender zmieli je w jakimś stopniu, potem wystarczy zupę jeszcze przelać przez sitko i będzie ok. Nawet Vitamix nie dał im rady. więc pewnie żaden blender do końca ich nie zmiksuje, ja też przelałam przez sitko, na którym zostało kilka łyżek włókien...
Deletelupiny z groszku sa pycha! a pomysl na zupe z nich jest super ;)
ReplyDeleteŚwietny pomysł, nic się nie marnuje :)
ReplyDeleteAby łupiny nie były takie twarde wystarczy pozbyć się "błonki" z wewnętrznej strony. Można połówkę łupiny przełamać wzdłuż do środka i błonka ładnie odejdzie od łupiny lub złapać za końcówkę połówki łupiny i pociągnąć ją po wewnętrznej stronie do drugiego końca. Ja tak zawsze robię jak jem groszek. Mam nadzieję, że napisałam zrozumiale i że choć trochę pomogłam :)
ReplyDeletedzięki za radę :)
Deleterevolutionary!!!!!!!!!!!!!! me = speechless and excited
ReplyDeletei returned to say thank you thank you thank you :-) i made this soup today. this pea hull technique leaves my test kitchen mind doing back flips. brilliant post.
ReplyDeleteAwsome :) thank you for your comments, I'm really glad you liked it :)
DeleteA ja z lupinek z 3 kilogramow groszku (czyli bylo okolo 2 kilo samych lupin) zrobilam przecier (po obgotowaniu ich w wodzie po gotowaniu swiezego szpinaku i po zmiksowaniu w moim poteznym Duronic-u), wyszlo jakies 2,5 litra zielonej papki. Podzielilam na 3 porcje, 2 do zamrazalnika w plastikowych pojemnikach, a z ostatniej porcji jutro zfobie zupe ale bez przecierania reszty warzyw, bo lubie kremowe zupy ale z jakas "wkladka" ciut mniej kremowa. Bedzie mniamusne.
ReplyDeleteAha, zapomnialam, czasem z takiego przecieru z lupinek z groszku robie cos na ksztalt pesto, dodaje oliwy, parmezanu i okraszam tym makaron, bardzo dobre tez....
DeleteHej! Trafiłam tu głównie, dlatego że nie chce mi się wyciągać groszku ze środka i szukam, co tu zrobić, żeby się nie urobić ;D a dostałam taki malutki groszek w łupinkach i powiem Ci, że tylko taki duży, mega dojrzały jest włóknisty, mój jest mięciutki, jedyne co to trzeba zdjąć włókno z brzegów.
ReplyDeletePrzecież wystarczy zdjąć błonkę z łupin i nic wtedy nie trzeba wypluwać...tylko można jeść w całości chrupiącą pozostałość :) To te łuski są niejadalne i po co się potem babrać i odcedzać, skoro od razu sobie można na zupę obrać.
ReplyDeleteśmieszne jest trochę, że autorka mimo, zwrócenia jej uwagi już kilka razy nie poprawiła posta aby czytelnikowi ułatwić sprawę i o owym zdejmowaniu błonek wspomnieć...ale czego się spodziewać po autorce bloga o takiej nazwie..
ReplyDelete